Wydawać by się mogło, że jest to trudne pytanie.
Ale czy na pewno?
Mając za sobą doświadczenie pracy w korporacji, gdzie niekoniecznie pracownik jest na pierwszym miejscu – liczą się statystyki,
praca w firmie jaką jest BERNDSON jest niesamowitym doświadczeniem.
Oczywiście, wszędzie spotykamy ludzi, z którymi chcemy dzielić się naszymi troskami czy naszym szczęściem, a niejednokrotnie dzielić narzekanie na panujące warunki.
Przecież Polak to istota, która lubi sobie ponarzekać; więc zastanawiam się, na co narzekałam pracując w korporacji, a na co narzekam pracując tutaj? Wiem jedno, tę pracę lubię.
A to pytanie pozwoliło mi uświadomić sobie, że powodów do narzekania mam mało. I nie słodzę tutaj, aby się przypodobać. Od początku, wypełniając formularz rekrutacyjny na stronie zaznaczałam w swoich odpowiedziach, że jestem osobą szczerą, ceniącą sobie pozytywne relacje oraz nieowijanie w bawełnę. I za to też cenię pracę w tej firmie. Od początku wiedziałam jaka jest sytuacja, nie mydlono mi oczu.
Cenię sobie możliwość rozwoju. Podczas pracy poznaję wiele rzeczy, zagadnień, które pozwalają mi się rozwijać. I nie boję się powiedzieć, że czegoś nie wiem, nie rozumiem, nie umiem. W takiej sytuacji wiem, że mogę liczyć na wsparcie, a nie na „pojechanie po premii za niewiedzę” – Bartkowi wielokrotnie opowiadałam historie odnośnie przewinień jakie były w ten sposób karane. "Rzucanie na głęboką wodę" – jest to coś, co niekoniecznie lubię, ale jak pokazuje doświadczenie chociażby z "Pieczarkami" wielu rzeczy potrafi nauczyć.
Nie mamy wypracowanych sztywnych regułek, które musimy stosować. Jesteśmy w tej pracy po prostu ludźmi, a nie robotami podbijającymi zyski. Oczywiście są one ważne, ale nie jako cel sam w sobie tylko efekt pracy, która sprawia satysfakcję. Co za tym idzie, nie ma chorej konkurencji, "wyścigu szczurów", nikt pod nikim nie kopie dołków, aby przypisać sobie zasługi, tylko praca jest wspólna, każdy w miarę możliwości doradza, stara się pomóc.
Zespół jest zgrany, i co za tym idzie atmosfera w pracy jest bardzo fajna. Przynajmniej rano nie ma myśli, że znowu trzeba pracować, tylko wiem, że zawsze coś ciekawego się dowiem, czy chociażby usłyszę nową opowieść jak nasz zespół daje popalić swoimi pomysłami.
Bardzo ważna jest też dla mnie elastyczność w pracy.
Oczywiście, aby robić coś dobrze, trzeba w to wierzyć. Ja wierzę, że wypełniając moje zadania jak najlepiej potrafię, przyczyniam się nie tylko do swojego rozwoju, ale także do rozwoju firmy. I chcę być tego częścią.
Na początku obawiałam się, czy poradzę sobie z obowiązkami, w końcu wcześniej zajmowałam się czymś nieco innym. Z biegiem czasu widzę, że wsparcie jakie otrzymuje pozwala mi na podniesienie wiary w swoje możliwości.
Każdy sukces cieszy, z początku nawet te najmniejsze.
Cieszę się, że jest to doceniane. I chyba właśnie o to chodzi.
Celina B.